"Następny dzień"
Na zegarku wybiła godzina ósma, zaczęły dzwonić budziki. Pierwsza w drzwiach pojawiła się Julka,a zaraz po niej w drugich pojawiła się Antośka.
-Tym razem to ja będę pierwsza!-syknęła Antośka do Julii. Rzuciła się biegiem do łazienki potykając się o Julki torbę treningową.
-A żebyś się tak utopiła!-krzyknęła Majewska do zamykającej już drzwi Julki.
-Dziewczęta dajcie sobie na wstrzymanie. Od rana sobie już dogryzacie.-udzieliła się Gabrysia wychodząc ze swojego gniazdka.
Tośka już nic się nie odezwała tylko poszła do kuchni i nastawiła wodę.
-Wyprowadzicie Mentosa jak wrócicie, bo ja mam sesje do zrobienia chłopakom w siłowni.
-Dzikuu...!-krzyknęła Julia z łazienki.
-Czego?-zapytała się Gabrysia
-Weście zróbcie mi kawę.
-A pocałuj mnie w dupę!
-Już. Weź mi torbę. Ja jeszcze swoje Najkacze muszę ubrać.-oznajmiła podając torbę.
Kiedy już ubrała buty zabrała Julce torbę , pożegnały się z Gabrysią i wyszły.
"Chłopaki"
-Szypciorem chłopie bo nie zdążę.-piszczał Bartman pod drzwiami od łazienki w której urzędował Bartek.
-Boże!Ile razy można mówić, że chwilę poczekaj?-oznajmił już podirytowany Michał, który stał i przyglądał się temu wszystkiemu.
-A ile można mówić,że muszę skorzystać z WC? Czy wy wszyscy nie rozumiecie, człowiek ma swoje potrzeby,a wy go nie potraficie wysłuchać. Co z was za ludzie?-dążył dalej do swego Zbyszek
Michał nie mogąc słuchać tego jęczenia Zenka poszedł do kuchni i zaczął sobie szykować śniadanie,a w tym czasie Kurek wyszedł i wpuścił Zbycha do łazienki.
-Misiu mógłbyś przynieść mi butelkę wody prawda? Bo mi się dreptać nie chce.-zapytał się Kuraś,który pakował się do wyjścia na siłownie.
-A kurwa co ja jestem. Ciągle tylko Misiu przynieś,Misiu zrób sam sobie kurde przynieś.-krzyknął
-Okej już sobie sam po nią przyszedłem. Sory.-oznajmił Bartek wchodząc do pomieszczenia i zabierając butelkę z lodówki.
-Nie pij zimnego,bo będziesz chory i trzeba będzie zapierdalać po leki.-pouczył Bartka Zbyszek, który już wykonał to co miał do wykonania.
-Następny, który będzie mnie pouczał.-odezwał się Bartek wkurzony już ma maxa.
Bartek obraził się na chłopaków i gdy tylko zjadł śniadanie(które zjedli w ciszy)zabunkrował się w swoim pokoju do czasu kiedy musieli wyjść na trening.
"Tośka i Cysia"
Dziewczyny poćwiczyły parę ustawień i po niespełna dwóch godzinach wracały już do domu.Po drodze jeszcze zgarnęły klucze do mieszkania z gabinetu pani Fotograf, która przyszła prędzej aby przyszykować to co mogło by być potrzebne.
Kiedy otwierały drzwi swojego mieszkania z drzwi obok wyszli chłopcy.
-Dzieńdoberek. Na trening się idzie co?-przywitała ich Antośka, która stała oparta o ścianę i czekała aż Julka otworzy drzwi.
-A skąd wiesz, że mamy trening? Wróżką jesteś?-zapytał Bartek
-Nie. Po prostu z nami mieszka pewna osoba,która nam powiedziała o tym waszym treningu, bo będzie wam zdjęcia cykać.
-Dobrze wiedzieć.- odezwał się Michał
-Już was nie zatrzymuję. Idźcie ale po treningu spodziewajcie się nas w waszych skromnych progach.-powiedziała Majewska i zniknęła za drzwiami.
__________________________________
Z lekkim poślizgiem ale jest :D
W następnym rozdziale będzie ciąg dalszy pierwszego ( i już mogę zdradzić, że się będzie działo)
Pozdrawiam :*
A i zapraszam na blog mojej koleżanki Lelum Polelum Czyli W Drodze Do Nieba
Mile widziane komentarze :D
-Tym razem to ja będę pierwsza!-syknęła Antośka do Julii. Rzuciła się biegiem do łazienki potykając się o Julki torbę treningową.
-A żebyś się tak utopiła!-krzyknęła Majewska do zamykającej już drzwi Julki.
-Dziewczęta dajcie sobie na wstrzymanie. Od rana sobie już dogryzacie.-udzieliła się Gabrysia wychodząc ze swojego gniazdka.
Tośka już nic się nie odezwała tylko poszła do kuchni i nastawiła wodę.
-Wyprowadzicie Mentosa jak wrócicie, bo ja mam sesje do zrobienia chłopakom w siłowni.
-Dzikuu...!-krzyknęła Julia z łazienki.
-Czego?-zapytała się Gabrysia
-Weście zróbcie mi kawę.
-A pocałuj mnie w dupę!
pół godziny potem...
-Greguś no choć już, bo się spóźnimy.-jęczała Sikora-Już. Weź mi torbę. Ja jeszcze swoje Najkacze muszę ubrać.-oznajmiła podając torbę.
Kiedy już ubrała buty zabrała Julce torbę , pożegnały się z Gabrysią i wyszły.
"Chłopaki"
-Szypciorem chłopie bo nie zdążę.-piszczał Bartman pod drzwiami od łazienki w której urzędował Bartek.
-Boże!Ile razy można mówić, że chwilę poczekaj?-oznajmił już podirytowany Michał, który stał i przyglądał się temu wszystkiemu.
-A ile można mówić,że muszę skorzystać z WC? Czy wy wszyscy nie rozumiecie, człowiek ma swoje potrzeby,a wy go nie potraficie wysłuchać. Co z was za ludzie?-dążył dalej do swego Zbyszek
Michał nie mogąc słuchać tego jęczenia Zenka poszedł do kuchni i zaczął sobie szykować śniadanie,a w tym czasie Kurek wyszedł i wpuścił Zbycha do łazienki.
-Misiu mógłbyś przynieść mi butelkę wody prawda? Bo mi się dreptać nie chce.-zapytał się Kuraś,który pakował się do wyjścia na siłownie.
-A kurwa co ja jestem. Ciągle tylko Misiu przynieś,Misiu zrób sam sobie kurde przynieś.-krzyknął
-Okej już sobie sam po nią przyszedłem. Sory.-oznajmił Bartek wchodząc do pomieszczenia i zabierając butelkę z lodówki.
-Nie pij zimnego,bo będziesz chory i trzeba będzie zapierdalać po leki.-pouczył Bartka Zbyszek, który już wykonał to co miał do wykonania.
-Następny, który będzie mnie pouczał.-odezwał się Bartek wkurzony już ma maxa.
Bartek obraził się na chłopaków i gdy tylko zjadł śniadanie(które zjedli w ciszy)zabunkrował się w swoim pokoju do czasu kiedy musieli wyjść na trening.
"Tośka i Cysia"
Dziewczyny poćwiczyły parę ustawień i po niespełna dwóch godzinach wracały już do domu.Po drodze jeszcze zgarnęły klucze do mieszkania z gabinetu pani Fotograf, która przyszła prędzej aby przyszykować to co mogło by być potrzebne.
Kiedy otwierały drzwi swojego mieszkania z drzwi obok wyszli chłopcy.
-Dzieńdoberek. Na trening się idzie co?-przywitała ich Antośka, która stała oparta o ścianę i czekała aż Julka otworzy drzwi.
-A skąd wiesz, że mamy trening? Wróżką jesteś?-zapytał Bartek
-Nie. Po prostu z nami mieszka pewna osoba,która nam powiedziała o tym waszym treningu, bo będzie wam zdjęcia cykać.
-Dobrze wiedzieć.- odezwał się Michał
-Już was nie zatrzymuję. Idźcie ale po treningu spodziewajcie się nas w waszych skromnych progach.-powiedziała Majewska i zniknęła za drzwiami.
__________________________________
Z lekkim poślizgiem ale jest :D
W następnym rozdziale będzie ciąg dalszy pierwszego ( i już mogę zdradzić, że się będzie działo)
Pozdrawiam :*
A i zapraszam na blog mojej koleżanki Lelum Polelum Czyli W Drodze Do Nieba
Mile widziane komentarze :D
noo, ciekawe co wydarzy się dalej :) zapraszam na nowy u mnie na http://volley-dreaming.blogspot.com/2013/02/37-ja-ujwielbiam-go-on-tu-jest-i-tanczy.html ;)))
OdpowiedzUsuńDzięki na pewno zajrzę na twój blog :D
Usuń,,Nie pij zimnego,bo będziesz chory i trzeba będzie zapierdalać po leki" o takie... Zbyszkowe <3
OdpowiedzUsuńogólnie fajnie się zapowiada, pozdrawiam
http://spala-baby.blogspot.com/
Dzięki :D
UsuńZapowiada się ciekawie ; ) I prawdą jest to , że te tekst : ,,Nie pij zimnego,bo będziesz chory i trzeba będzie zapierdalać po leki" wydał mi się tak kurewsko pasujący do Zbysława ! :D Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńBardzo się staram żeby niektóre teksty były bardzo podobne do moich bohaterów :D
UsuńHej, zostałaś nominowana przeze mnie do Liebster Award :) Po więcej szczegółów zapraszam do siebie -> http://od-spojrzenia-do-zakochania.blogspot.com
OdpowiedzUsuńSuper ;) Czekam na kolejny ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam w wolnej chwili do mnie http://peryferiesiatkarskie.blog.pl/2013/02/07/rozdzial-21-kolejne-zmartwienie/
Bartman jak żywy! No ciekawe,ciekawe co ci chłopcy zmalują jak już przyjdą (bo zakładam że nudno nie będzie!) Informuj mnie o nowych rozdziałach i zapraszam do mnie, http://dzikaprzygodazsiatkowka.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, S. ;)
i jeśli masz ochotę, zapraszam na nowy ;)
Usuńjuż rzucam okiem :D
UsuńPrzeczytałam i jestem ciekawa co będzie dalej :)
OdpowiedzUsuńPrzypadkiem trafiłam na tego bloga i muszę powiedzieć WOW ! ;D
Dopiero 1 rozdział więc czekam aż dodasz następne ;D
W wolnej chwili zapraszam do mnie na ; http://powtorzmy-wszystko.blogspot.com/ a i gdybys mogła mnie na nim informować o nowościach byłabym mega wdzięczna :)
Pozdrowienia
-Vacker-