Kiedy Zbyszek
pojechał po Julkę. Misiek i Bartek zarządzili żeby przenieść się do salonu
ponieważ za pół godziny będzie leciał w telewizji „But Manitu” .
-A po co chcecie
oglądać ten film?- spytała Gabrysia
-Ponieważ akurat ten film jest Nie wiem jak u chłopaków ale u
mnie najśmieszniejszy .-oznajmił Bartek uśmiechając się.
-To wy sobie
oglądajcie dobrze, a my wracamy do mieszkania w razie jak by się do was któreś
odezwało czytaj…- powiedziała Antosia jednak Michał jej przerwał.
-Tak wiemy mamy wam
dać znać.-dokończył za nią.
-Właśnie. To my
lecimy pa.-pożegnała się Gabrysia i wyszła razem z Majewską
‘’Julka i Zbyszek”
Po godzinie szukania
Zbyszek trafił na Julkę. Kiedy go zobaczyła wyszła z auta i czekała aż on
wyjdzie.
-Cześć.- bąknęła gdy
podszedł do niej.
-Hej. Co jest?- zapytał.
-Sam sprawdź
geniuszu.-odpowiedziała i wskazała miejsce kierowcy. Zbyszek próbował zapalić
ale nic z tego nie wyszło, patrzył się pod maskę ale i tak nic nie zobaczył, bo
nie miał do tego sprzętu.
-No wychodzi na to że
to coś z silnikiem skoro nawet nie kręci.-mówił drapiąc się po głowie.
-Co wymyśliłeś?
-Zostawimy go tu na
boku i jutro z lawetą się po niego przyjedzie dobra?
-Niech ci
będzie.-oznajmiła i podeszła do auta aby zabrać z niego torebkę i go zamknęła.
-Jedziesz czy nie?-
zapytał gdy stanęła obok jego auta.
-Mama mnie uczyła, że
nie wsiada się do nieznajomego auta.
-No dobra. Jak chcesz
zmarznąć i poczekać sobie na jakiego
autostopa to powodzenia.-oznajmił i wsiadł . Julka przełamała się i po chwili
byłą już w środku.
-O jak miło w końcu
przełamałaś zasadę mamy.
-Kiedyś musi być ten
pierwszy raz tak?- oznajmiła
Zbyszek już nic się
nie odzywał tylko zapalił samochód i odjechali.
20 minut później….
Julce już ta droga
się strasznie dłużyła. Obiecała sobie, że jak tylko wróci cało i zdrowo do
Jastrzębia zacznie rozglądać się za nowym samochodem. Ich milczenie przerwał
pan Bartman, który nie mógł się powstrzymać aby nie zrobić Sikorze wywiad.
-Skąd wracałaś? –
zapytał.
- Książkę piszesz?
-Chce wiedzieć.
-No to się nie
dowiesz.
-Szkoda. Nie chcesz
to nie mów i tak się dowiem.
- Od kiedy ty jesteś
taki pewny siebie?
-Odkąd się urodziłem.
- Weź skończ.
-Nie rozkazuj mi.
-Ja ci nie rozkazuje
tępaku.-oznajmiła
-Spadaj.-powiedział i
już się nie odezwał.
-Nad wzajem
kretynie.-oznajmiła i próbowała się uspokoić udając, że go tu nie ma. Po
przejechaniu jakiś 20 kilometrów samochód zaczął dziwnie szarpać. Julka
odruchowo spojrzała na stacyjkę gdzie koło wskaźnika paliwa pojawiła się czerwona
kropka co oznaczało rezerwę.
-Ile jeździsz na
rezerwie?- spytała
-A już będzie jakieś
dwa dni, a co?
-Dwa dni na rezerwie?
Chłopie czy ty to rozumiesz?! Nie masz paliwa, a w promieniu jakiś 10
kilometrów nie masz żadnego Orlenu czy czego kol wiek gdzie mógłbyś
zatankować.-krzyknęła nie wytrzymując.
-Masz rację.-powiedział
spokojnie udawając obojętnego chociaż w środku był szczęśliwy, że coś takiego
się stało.
-Trzeba być takim
kretynem jak ty żeby o tym nie wiedzieć.-znów krzyknęła
-Myślisz, że
krzyczeniem na mnie w czymś pomożesz?- krzyknął tym razem on staczając się na
pobocze.
-Myśl lepiej co
zrobić aby dojechać do Żor.-dodał
wychodząc z auta.
-Słucham? No tak
zapomniałam, że tacy debile jak ty nie myślą.-powiedziała wysiadając za
Zbyszkiem z auta.
-Idę się załatwić, a
ty pomyśl okej?- oznajmił ruszając w stronę ”krzaczków”.
-Wiesz co? Zamiast w
krzaczki to nasikaj do baku może akurat zadziała.-wymyśliła.
Zbyszek udał, że tego
nie słyszał za to Julka widząc, że go nic nie rusza podążyła przed siebie.
- A ty gdzie?-
krzyknął za nią.-W tych butach nie zajdziesz do Żor.-dodał.
-Do domu.
–odkrzyknęła nie zwracając uwagi na to, że jest coraz to ciemniej i idzie na 15
centymetrowych obcasach. Po jakiś 15 minutach drogi lunęło jak z wiadra.
-Szlak!- krzyknęła.
Ściągnęła swoje buty
z stóp i ruszyła z powrotem biegiem.
Zbyszek przez ten
czas siedział sobie w aucie, słuchał radia i przeglądał co Sikora ma w torebce.
Kiedy zobaczył jak ktoś biegnie od razu pomyślał, że to Julka i wyszedł z auta.
-I co się kurwa
śmiejesz? –zapytała się go wymijając i wsiadając do Audi.
-Tak myślałem, że
wrócisz do mnie.- zaczął wsiadając.- Ale nie myślałem, że tak szybko.- dodał
odwracając się w jej stronę i łapiąc ją za kolano.
-Nie za wygodnie?-
zapytała się zrzucając jego rękę.
-Wiem, że masz na
mnie ochotę.- oznajmił naciskając na pilot od zamków do drzwi. Julka przełknęła
głośno ślinę i zaczęła szukać komórki w torebce.
-Tego szukasz?-
zapytał się jej trzymając w ręce jej Samsunga.
-Co za świnia z
ciebie. Grzebałeś w mojej torebce.- oznajmiła i już chciałam ją zabrać ale
złapał jej ręce i nie puścił.
- I co niby mi chcesz
zrobić-dodała
-A to.- oznajmił i
zaczął ją zachłannie całować. Gdy Zbyszek puścił Julce ręce z myślą o położeniu
ich pod koszulką ona to wykorzystała i ździeliła go porządnie w policzek.
-Wiedziałem, że mi
ulegniesz.-powiedział masując się po policzku.
-Jesteś ostatnim
osobnikiem, któremu bym chciała ulegnąć. I wiesz co ci powiem…- nie dokończyła
ponieważ przerwała jaj w tym piosenka ADCD-Highnay to Hell dochodząca ze
schowka. Kiedy go otworzyła ukazała się bodajże Zbyszkowa Nokia, która jakimś
to sposobem została w mieszkaniu.
-Możesz to
wytłumaczyć?- spytała biorąc do ręki dzwoniącą komórkę.
-Myślałem, że jej nie
wziąłem. -powiedział – Jak chcesz możesz odebrać.- dodał.
-Czuje się
zaszczycona.- powiedziała naciskając zieloną słuchawkę.
-No Zibi w końcu się do ciebie dodzwoniłem. Kiedy
wracacie?- odezwał się Michał.
-To nie Bartman ale
mi też miło jest ciebie usłyszeć.- powiedziała.
-Mam rozumieć, że już
dawno zabiłaś nam Zibiego.
-Właśnie kopie sobie
miejscówkę w lesie.-oznajmiła z sarkazmem.
-To gdzieś cie
utknęli?- zapytał.
-Stoimy jakieś 10
kilometrów przed Żorami. A dla tego ponieważ ten kretyn myślał, że zatankuje na
otwartym polu.- opowiedziała wszystko (prawie) i usłyszała jak Kubiak zrobił
”faceplama”
- Za pół godziny
będziemy.-oznajmił i się rozłączył.
Julka oddała
Zbyszkowi telefon i nie miała siłki już się odzywać.
Jednak cisza, która
panowała pomiędzy nimi jak szybko przyszła tak szybko odeszła ponieważ pan Bartman musiał się odezwać.
-To ile tego czasu
nam zostało?- gdy mówił zmniejszając odległość od jaka była pomiędzy twarzą
jego, a jej.
-Masz niestety tylko
30 minut na tą swoją ” zabawę”-oznajmiła i przybliżyła się do jego twarzy.-W
którą zabawisz się sam, bo ja nie mam ochoty.-dodała i wyszła z Audi.
Kiedy oparła się o
maskę wyjęła z torebki paczkę papierosów i już chciała jednego wyciągnąć ale
zacny Bartman podszedł do niej i zabrał jej papierosy i wyrzucił.
-Ej!- krzyknęła.
-Przy mnie się nie
pali. A tak w ogóle to jak ty możesz uprawiać sport i palić te
cholerstwa.-zaczął wykład.
-Pale tylko raz na
ruski rok więc się odczep, a po za tym to ZAPIERDALAJ SZUKAĆ MOICH LM-ów TAM
GDZIE JE WYRZUCIŁEŚ.-wykrzyczała ostatnie słowa.- Nie obchodzi mnie, że jest
już ciemnno.-dodała.
Zbyszek posłuchał o
dziwo Julki i zabierając komórkę z auta, która miała robić za latarkę poszedł
szukać.
”Jastrzębie”
Gdy Michał skończył
rozmawiać z Julką poszedł do dziewczyn i oznajmił, że idzie do Łaski po
służbowe auto, które stoi u niego i jedzie po rozbitków.
-Czekaj chwile to z tobą
pojadę.- powiedziała Gabrysia.-Tylko ubiorę się inaczej.-dodała i znikła za
drzwiami do swojego pokoju.
-A ja co? Mam zostać
sama?- odezwała się Antośka.
-Zawsze możesz iść do
Bartka.-oznajmiła Gabrysia wychodząc przebrana z pokoju.
-To ja skocze mu powiedzieć,
że po nich jedziemy.-powiedział Kubiak wyszedł.
Kiedy Misiek
przyszedł Gabrysia była już gotowa pożegnała się z Majewską i wyszli.
Po jakiś 2 minutach
przyszedł do niej SMS od Bartka.
„Mogę do ciebie
przyjść, bo mi się nudzi?”
„Jasne wpadaj.”-odpisała.
Po chwili usłyszała
pukanie.
-Otwarte.-krzyknęła.
-To ja.-oznajmił
Bartek wchodząc do salonu.
-Widzę i słyszę.
-Co robisz, bo mi się
strasznie nudzi? –spytał włączając telewizor.
-A czemuż ci się
nudzi?
-Ponieważ „Na
Wspólnej” już się skończyło i muszę czekać teraz na „ Na wszyscy kochają
Mariana” , które leci za godzinę.-rzekł szukając Polsatu Sportu
-11-oznajmiła
Antonina
-Dziękuje.-odparł
spoglądając ukradkiem na powtórkę meczu Jastrzębski-Sovia.- Nie wiedziałem, że
jestem aż tak przystojny w telewizji.-dodał. Antośka to słysząc zaczęła się tak
śmiać, że mało co nie spadła z sofy.
-Czemu się ze mnie
śmiejesz?-zapytał Kurek z miną obrażonego dziecka.
-Ja gdzież bym
mogła.-powiedziała próbując się uspokoić ale i tak to nie wyszło ponieważ
dołączył do niej Bartek.
”Zibi i Julka”
Pół godziny minęło
Julce i Zbyszkowi bardzo szybko. Zbyszek w dalszym ciągu szukał tego co
wyrzucił, a Julka bacznie oglądała jego poczynienia w rowie ze szczeniackim
uśmiechem na twarzy.
-Wiesz nigdy nie
myślałem o tym, że będę szukał paczki papierosów którą sam wyrzuciłem.-zaczął
swój monolog.-Mam.- dodał po chwili pokazując paczkę ruszając w stronę
dziewczyny.
-A tobie co ?-spytała
widząc biegnącego Bartmana.
-Chce ją jak
najszybciej oddać.- oznajmił wciskając paczkę w ręce Julki.
-Przecież ona nie
parzy.- powiedziała chowając.
-To co podziękujesz
mi?- zapytał stając naprzeciwko niej po raz kolejny.
-Ja mam ci dziękować?
Za co?- tym razem to ona zapytała.
-Ja już wiem wiem jak
byś mi mogła podziękować.-zmienił temat na poprzedni.
-Ja też wiem jak ci
podziękować ale nie wiem co na to twoja dziewczyna.-oznajmiła.
-Już z nią nie
jestem. Zostawiła mnie.-odparł.
-Też bym cię
zostawiła gdybyś mnie zdradził z inna laską.- powiedziała i sięgła do kieszeni
Zbyszka by wyjąć Nokie i sprawdzić która godzina.
- Spóźniają
się.-oznajmiła wpatrując się w jego zielone oczy.
-Nie smutaj. Miejsca
z tyłu są naprawdę wygodne.
-Nie jestem Dziwką,
aby się z tobą pieprzyć przy pierwszej lepszej okazji.
-Ale przyznaj się, że
cię pociagam.- kiedy to powiedział zza jego pleców było widać światło co
oznaczało, że są już blisko. Zaraz potem czarne terenowe auto stanęło na
poboczu.
-Odwal
się.-powiedziała Julka i podeszła do Gabrysi, która wysiadała właśnie z auta.
-Choć tu do
mnie.-oznajmiła Gabrysia wyciągając ręce w stronę Julki.
-Miło cie widzieć
siostra.-powiedziała Julka wtulając się w nią.
-Coś ty taka nie w
humorze Julka?
-Jestem
zmęczona.-oznajmiła i wsiadła do auta, którym przyjechali jej wybawiciele, a
Gabrysia poszłą do Zibiego i Miśka którzy zawzięcie rozmawiali.
-Trzeba być
skończonym kretynem, aby nie zatankować auta.- powiedział Michał nie zwracając
uwagi na to, że ktoś koło niego stoi.
-Jak tam Gabrysia nie
ma żadnego siniaka?- zapytał Zbyszek zmieniając
temat.
- Nie ma żadnych
siniaków-powiedział Kubiak nie dopuszczając ją do głosu.
-A może byś tak
pozwolił jej tak powiedzieć jak się czuje?-oznajmił Bartman puszczając do niej
oko.
-Jak mam ci
powiedzieć jak stoi koło auta.
-Popatrz się w prawo.
Gdy Misiek popatrzył
się w stronę, którą wskazał mu kolega aż podskoczył z wrażenia krzycząc „Matko Święta i wszyscy święci”
-Nie no wystarczy
Gabrysia.-rzekła.
-Dobra daj mi ten
karnister i jedźcie, a ja jak naleję to was dogonie.-oznajmił Zbyszek
wyciągając rękę w kierunku Michała.
Gdy Michał dał
Zibiemu karnister ten poszedł do swojego auta i zaczął wlewać do baku, a
Gabrysia z Michałem wsiedli do auta i odjechali.
„Jastrzębie”
Gdy mecz się skończył
Bartek przełączył na TVN gdzie zaczynał się jego serial.
-A tak w ogóle czemu
oglądamy powtórkę?- zapytała Antośka.
-Ponieważ w tym
odcinku grał Gruszka.- oznajmił Kurek nie odrywając wzroku od ekranu.
Wpatrzeni w ekran
telewizora, żeby czasem nie przeoczyć wejścia Piotrka nie zauważyli, że już
wszyscy wrócili.
-Cześć
wam.-przywitali się we trójkę (Gabrysia, Julka i Michał). Nie usłyszeli ani
zobaczyli żadnej rekcji z ich strony. Zdziwieni weszli do salonu.
-Ej patrzcie zaraz
wejdzie Gruszka.-oznajmił Kuraś prawie rzucając się po sofie.
-Gdzie?-spytali się
przybysze.
-No tu w
telewizji.-powiedziała Majewska.
-Ej co wam? Słychać
was w całym bloku.-powiedział Zbyszek wchodząc do mieszkania.
-Patrz Piotrek
Gruszka.-krzyknął Kurek kiedy osobnik ukazał się w ekranie.
-Boże. Jarasz się tym
jak byś zobaczył gołą Jenifer Lopez.- wybąkał Zbyszek.-Przyszedłem po klucze i
idę spać.-dodał i złapał klucze które rzucił mu Kuraś.
Pożyczył wszystkim
dobrej nocy i poszedł do siebie.
Gdy skończyła się
powtórka chłopaki ładnie powiedzieli „Dobranoc” i też poszli do siebie.
-W końcu spokój!-
powiedziała Julka rzucając się nha sofe.
-Wreszcie mogę iść
spać.-oznajmił Gregor ziewając i wstając po drodze całując dziewczyny w
policzek. -Branoc.- bąknęła i poszła do swojego pokoju.
-Ja idę się wykąpać i
spać, bo jutro przecież mecz.-powiedziała Julka i poszła do łazienki zostawiając
samą Gabrysię.
Gabrysia pogasiła
światła i poszła śpać.
----------------------
Tak jak obiecałam to oddaje :D Następny powinien się pojawić za dwa tygodnie choć nie obiecuje :( ponieważ jadę na wycieczkę z klasą :)
Mile widziane komentarze :D
----------------------
Tak jak obiecałam to oddaje :D Następny powinien się pojawić za dwa tygodnie choć nie obiecuje :( ponieważ jadę na wycieczkę z klasą :)
Mile widziane komentarze :D